Listy do AA, czyli z motyką pod wysokim Słońcem

Drodzy AA,

Przez molo przewalają się fale. Zastanawiam się, czy parasol nad stolikiem poleci na mnie, czy do zatoki. Kawa stygnie szybciej niż dotychczas. Wiatr dość mocno kołysze żaglówkami w przystani – jest ich trochę więcej, bo podobno dla żeglarzy zaczyna się najlepszy sezon na tych wodach. Taaak, “księżyc odmienił się złoty”, pogoda też. W środku dnia nadal bardzo ciepło, lecz wieczorami nawet ja odczuwam chłód. Wędrowne ptaki już wykonały zamianę miejsc, teraz kolej na Argonautów i mnie. A choć wracamy ze złotym runem, będziemy tęsknili za tą wysepką, jej mieszkańcami i tutejszym stylem życia. Ale, jak powiedział ktoś mądry, choćby był jakikolwiek powód do łez, w końcu i tak trzeba wytrzeć nos. No to ostatnim rzutem na taśmę jeszcze garść landszafcików.

 

za tych, co na morzu...

 

Z “sercem rozdartem” pozdrawiam Was

Wasza Adoratorka

Dodaj komentarz