Och wakacje…

Już druga połowa września, praca w pełni, czasu niestety jak zwykle brakuje i tylko czasami, nieśmiało udaje nam się powspominać wakacyjne chwilę.

A działo się, działo…      Najpierw Lwów, piękny lecz zaniedbany. Następnie Symferopol i droga do Jałty.  No i ciekawe wycieczki po Krymie. A na koniec piękny wschód Słońca nad Mischorem, tak się zaczynał dzień naszego wyjazdu.  Do zobaczenia ponownie…

dworzec kolejowy we Lwowie

Rynek we Lwowie

rynek we Lwowie

dworzec kolejowy w Symferopolu

w drodze do Mischoru k.Jałty

widok z okana na Aj Pietri

widok z 2-go okna na morze

nabrzeże w Jałcie

delfinarium w Jałcie

Czufut Kale - skalne miasteczko

Bakczysaraj

Pałac Woroncowa w Ałupce

Liwadia

Jaskółcze Gniazdo

i w towarzystwie Ksieżyca

zegar słoneczny w Sewastopolu

Bałakława

już za chwileczkę...

już za momencik...

czyż to nie piękne...

no i do domu 🙁

2 Replies to “Och wakacje…”

  1. …czule żegnał się z dziewczyną, jeszcze czulej z Ukrainą…

Dodaj komentarz