Warsztaty – dzień trzeci i ostatni!

Jak już koleżanka wspomniała, upłynął on pod znakiem Słońca. Najpierw uczestnicy opracowywali archiwalne obserwacje, a nastepnie, kiedy nasza gwiazda dzienna znalazła się w pobliżu południka, rozpoczęliśmy obserwacje wizualne i fotograficzne używając lunetę SkyWatcher 100/1000 z filtrem H-alfa Coronado 60 mm. Po  południu jeszcze dwa miłe akcenty – zwiedziliśmy Muzeum Dźwięku i Słowa w  Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa  oraz w Piwnicy Gotyckiej na Zamku Królewskim wysłuchaliśmy koncertu grupy TwoAB. A już zupełnie prywatnie, kiedy dochodziła północ, koleżanka Ula przedstawiła  pokaz slajdów z wycieczki po Skandynawii, z Lofotami włącznie. Narobiła nam takiego apetytu na odwiedzenie tych rejonów świata, że dołożymy wszelkich starań, aby w październiku wyjechać do Finlandii na obserwacje zorzy polarnej.

Wszystkie ręce na pokład

Wszystkie ręce na pokład

Każdy chciał zobaczyć tarczę Słońca

Wszyscy chcieli zobaczyć tarczę Słońca

A mróz był tęgi

A mróz był tęgi

To jest płyta gramofonowa z szelaku

To jest płyta gramofonowa z szelaku

2 Replies to “Warsztaty – dzień trzeci i ostatni!”

  1. To były profesjonalnie przygotowane i prowadzone zajęcia. Poznaliśmy wiele programów,które z pewnością wykorzystamy w swojej pracy. Prowadzilismy obserwacje Słońca i innych ciał niebieskich. W imieniu wszystkich uczestników I Zimowych Warsztatów Astrofotografii dla nauczycieli serdecznie dziękuję Grzegorzowi za ogrom pracy włożony w przygotowanie tak ciekawych zajęć. Dzięki takim ludziom jak Grzegorz astronomia jest niekończącą się przygodą i pasją na całe życie.

  2. Grzesiu, bardzo gorąco dziękuję za wspaniały czas fascynującego piękna Kosmosu w MOA.
    Co tam mrozy…choć było -15 st C, potrafiłeś rozpalić nasze serca do podziwiania roziskrzonego naszego nieba.Pokazałeś nam, jakie są możliwości opracowania pracy fascynatów astronomii i oczywiście jeszcze bliżej przyjrzeć się pięknu ciał niebieskich.
    Oczywiście urok MOA, Niepołomic jest urzekający, wprost bajkowy. Chce się tutaj po prostu wracać. Już tęsknię i czekam na kolejną dawkę kosmicznej uczty.

Dodaj komentarz