Przedwczoraj z powodu złej pogody zajmowaliśmy się cozaćmieniową pracą w manufakturze tworząc okulary słoneczne. Była to trudne i niebezpieczne zadanie, podczas którego można było się naprawdę wyżyć.
Wczorajszy dzień minął nam głównie na spaniu, jedzeniu, spaniu, jechaniu, spaniu, szukaniu pożywienia na kolację, spaniu, spaniu i spaniu. No i sudoku.
Natomiast dzisiaj uczestniczyliśmy w dniu otwartym zorganizowanym przez Obserwatorium Astronomiczne na Suhorze. Po porannym sprawnym wstawaniu (trwającym od 7 do 10:30) i zjedzeniu „śniadania” zapragnęliśmy doświadczyć mocnych wrażeń. Atrakcją dzisiejszego dnia była szalona jazda kolejką, czyli tamtejszy „mini roller-coaster”. Podczas drogi do obserwatorium oddaliśmy się obserwacjom bardzo ciekawych tworów, a mianowicie gromad kulistych (much). Gdy dotarliśmy na miejsce, wygrzebaliśmy kronikę obserwatorium i doszukaliśmy się wpisów MOAowiczów, którzy wcześniej pielgrzymowali na tę górską ziemię. Odkryliśmy również chiński szlak jedwabny do miejsca gdzie król chodzi piechotą, naznaczony piętnem międzynarodowego roku astronomii.
Nauczyliśmy się wierszyka:
Chmurki, górki, gwiazdek brak
Krzywą blasku trafia szlag
Następnie standardowo zwiedziliśmy obserwatorium, zobaczyliśmy teleskop itd itp., po czym ponownie w towarzystwie gromad kulistych opuściliśmy Suhorę, aby po raz ostatni tego dnia przeżyć zjazd kolejką.
Chiński szlak jedwabny 😛 to jest tutaj piękne. Nie ma to jak astronomiczny papier toaletowy :]