Całą ekipą piknikowaliśmy się kolejne dziewięć godzin, a słuchaczy naszych prezentacji wciąż przybywało. Apogeum następowało powoli, ale byliśmy do niego przygotowani. Zainteresowani oglądali zdjęcia i drążyli tematy między innymi: plam słonecznych, ciał doskonale czarnych oraz filtra coronado. Staraliśmy się rozwiewać wszystkie ich wątpliwości i rozbudzać ciekawość, zwłaszcza u dzieci, które licznie odwiedzały nasze stanowisko modelarskie robiąc filtry słoneczne oraz klejąc modele satelity i globusa niebieskiego.
Późnym popołudniem po kilku przejaśnieniach słońce ukazało nam swoje drogie oblicze, jednak chmury nie chciały go całkowicie zostawić – efektem czego było doświadczenie z naszym piecem słonecznym – chwila skupienia promieni słonecznych wystarczyła, aby stopić parafinę w świeczce.
Piknik zakończył się o godzinie 20:00 i nie pozostało nam nic innego, jak spakować cały sprzęt i pożegnawszy stolicę, udać się na posiłek (a potem do domów).