Wczorajszej nocy tj. 17.07.2015 postanowiłem kontynuować po dłuższej przerwie test swojego Canona „Pałerszot” A620. Mimo iż nie spodziewałem się szału jeśli chodzi o zdjęcia postanowiłem zaryzykować. Pierwsze co przyszło mi do głowy to zrobienie panoramy z widokiem na wschód i południe czyli Kraków i nasze piękne polskie góry. No niestety mimo iż Kraków w dzień mi nie przeszkadza o tyle w nocy bije znad niego największa łuna w okolicy, choć z odległości 30 km nie daje się tak we znaki, zwłaszcza w godzinach 1.00-3.30. Poniżej zamieszczam panoramę:
4 zdjęcia po 13 sekund, ISO 400, f/3,5
A tu jakiś Flugzeug na lotnisko leci (samolot żeby nie było)
W pewnym momencie ujrzałem na niebie jakąś lukę w chmurach i postanowiłem spróbować uchwycić jakąkolwiek gwiazdę z tej szczeliny. Szczerze się zdziwiłem gdy obok szumu okazały się w miarę punktowe gwiazdy.
1 x 13s, ISO 400, f/2,8
Wszystkie wyżej przedstawione zdjęcia łączy jedna wspólna wada: zostały zrobione przez aparat, który posiada bardzo wysłużoną matrycę CCD o „przebiegu” około 7 lat co jest widoczne na pierwszy rzut oka. Jednakże uwzględniając ten czynnik oraz to że aparat ten początkowo nie miał być przeznaczony do astrofotografii można rzec że „daje rade”.