Razem z grupą członków Niepołomickiego Oddziału PTMA wybrałam się na Kasprowy Wierch by oglądać tam to wyjątkowe zjawisko. Jednak nie wszystko poszło po naszej myśli. Już podczas drogi dochodziły do nas niepokojące wiadomości o stanie pogody. Wyjazd kolejką na szczyt tylko je potwierdził. Było zimno i pochmurno.
Po długiej dyskusji i wielokrotnej zmianie zdania zniechęceni wróciliśmy na dół. Nasz kiepski humor pogorszył jeszcze ostatni rzut oka ze stacji kolejki – zaczynało się wypogadzać.
Na szczęście było to tylko chwilowe. Pojawiło się pytanie, co dalej? Pomysłów było wiele, ostatecznie wylądowaliśmy na północy Krakowa, koło domu pana Witka, któremu bardzo dziękujemy za zaproszenie.
Chmur raz było więcej raz mniej, ale najważniejsze że pół godziny przed początkiem zaćmienia znikły na dobre. Widok był niesamowity. Wykonaliśmy setki zdjęć i wypiliśmy litry herbaty.
Już nie możemy się doczekać kolejnego zaćmienia i może tym razem oglądniemy je z Kasprowego 🙂