Zawoja, pierwsza noc obozu. Wszystko fajnie tylko światło strasznie wali po gałach.
Po wielu słowach na k, ch, g, p, d, r, postanowiliśmy coś z tym zrobić. Brygada dwóch odważnych, zaopatrzona w pudła kartonowe zasłoniła mocno świecące halogeny przy kościele.
Jest to wielki sukces na polu walki o ciemne niebo. Bojąc się o zdrowie dzielnych bohaterów nie ujawnimy ich tożsamości, chwała dzielnym bohaterom. 😀
EDIT: Niesamowite ale o 1 w nocy gasną lampy uliczne, czyli nie będziemy ich jutro rozwalać.