W niedzielę 31 marca rozpocząłem tegoroczny sezon aktywacji radiowych ze szczytów górskich SOTA.
Szybkie wyjaśnienie czym jest program SOTA. Summits On The Air to radioamatorski program dyplomowy, polegający na prowadzeniu łączności radiowych ze szczytów górskich. W Polsce włączonych do programu jest kilkaset szczytów.
Postanowiłem wybrać się na Ćwilin (1072 m n.p.m.) ze względu na jego nie zalesiony szczyt. Walor widokowy oraz łatwiejsze warunki radiowe były dla mnie dość znaczące. Wyjazd rozpocząłem od zerwania się z samego rana, około godziny 10. Po zapakowaniu minimalnej ilości sprzętu ruszyłem samochodem do Jurkowa.
Spod kościoła parafialnego niebieski szlak wiedzie prosto na szczyt. Trasa miała być lekka, łatwa i przyjemna. Okazało się, że w tym dniu aktualne było tylko jedno z tych stwierdzeń.
Ruszam. Zaraz za wsią rozpościera się piękna panorama Beskidu Wyspowego.
Po drodze oczywiście zgubiłem trasę bo ktoś wyciął kilka drzew na których wymalowano znaki. Po ustaleniu swojego położenia zrobiłem kilkaset metrów na przełaj w górę. Śnieg okazuje się nieco głębszy niż sądziłem, ale do odważnych świat należy. Po kilkudziesięciu minutach wracam na szlak.Aby dalej nie było zbyt łatwo po powrocie na szlak powitały mnie połamane drzewa, i nie opuszczały już przez następną godzinę do szczytu.
Wyżej do powalonych drzew dołączył jeszcze śnieg. W pobliżu szczytu w radiu usłyszałem już inne stacje co zachęciło mnie do utrzymywania tępa. Było już wiadomo, że będę miał korespondentów. Po około 2,5 godziny docieram do celu. Na szczycie tłum. Ktoś nawet przyniósł sobie grilla. Kilka minut przerwy i rozkładam się ze sprzętem. Na początku oczywiście obieram azymut na Kraków, tam zawsze się ktoś odezwie. Pierwsza odzywa się stacja terenowa pod Kopcem Piłsudskiego. Słychać też odbicia słabej stacji na Wielkiej Raczy, ale zagłuszonej przez stacje z Krakowa. Po przejściu na południową stronę góry w końcu udaje się nawiązać łączności z odległą o 95km stacją, także pracującą w programie SOTA. Pracując na 3 ręce (jedną na prędze wyhodowałem, aby jednocześnie pisać w logu, trzymać radio i antenę). Po zakończeniu pracy radiowej przerwa na jedzenie i podziwianie widoków.
Wyjście należy zaliczyć do udanych. Nie najłatwiejsze warunki na szlaku dodały mu atrakcyjności, a łączność z Kolegą na Wielkiej Raczy w Beskidzie Żywieckim dała dużo satysfakcji.Jeśli kogoś zaciekawiłby temat zostawiam linki do głównej strony programu SOTA, polskiego forum SOTA i strony Niepołomickiego Klubu Krótkofalowców SP9MOA działającym przy MOA.
Do usłyszenia w eterze, 73!
Michał SP9MTJ