W najbliższych dniach, a raczej w czasie najbliższych nocy powinny się wysypać z worka (czytaj: radiantu) pomiędzy Lirą a Herkulesem szybkie meteory zwane lirydami. Pierwszy, cóż że słabiutki, już udało się zarejestrować w trakcie standardowego patrolowania nieba. Do rejestracji obrazów służyła kamerka ZWO ASI 178 MM z natywnym szerokokątnym obiektywem, sterowana z laptopa przy pomocy darmowego programu FireCapture. Sam rój znany jest od starożytności i wykazuje bardzo kapryśną aktywność. Miejmy nadzieję, że w tym roku ze względu na nów Księżyca uda się ich sporo nałapać – prognozy pogody są bowiem umiarkowanie korzystne.