Niebo wciąż zasłonięte chmurami, Słońce tylko sporadycznie pokazuje się na krótką chwilę nisko nad horyzontem. Do tego ubywa dnia i coraz bliżej do początku astronomicznej Zimy. Toteż obserwacje Słońca są jak polowanie. Albo się uda ustrzelić zdjęcie, albo nie.
Dnia 21 listopada tak też było. Ledwo co udało się nacelować teleskopem na Słońca, a już za chwilę skryło się za gęstymi chmurami. Jednak i tak można było dostrzec trzy aktywne obszary. Jeden z nich nie posiadał plam. Jest to miejsce, które szybko schowa się na niewidoczną stronę. Natomiast od razu rzuca się w oczy dość duża plama z półcieniem będąca w drugim obszarze. W kolejnym miejscu mamy szybko zmieniająca się ilość plam. Na ten moment udało się dostrzec dwie plamy. Liczba Wolfa dla dwóch grup i trzech plam to 23.
We wtorek, 24 listopada, na tarczy słonecznej pojawiła się przepiękna grupa plam! W niej królowała ogromna i niesymetryczna plama z półcieniem. Tuż obok ciut mniejsza plama również posiadała półcień. Między nimi można było dostrzec jasne miejsca świadczące o wzmożonej aktywności. W drugim obszarze również nastąpiła ciekawa sytuacja. Kilka plam ułożyło się w linię, przypominając swym kształtem robaczka. Jego głowa zawiera plamę z półcieniem. Liczba Wolfa dla dwóch grup z sześcioma plamami to 26.
Kolejny dzień przyniósł niewielkie zmiany. Nasz robaczek zgubił ogon. Natomiast drugi obszar jest przepiękny. Wciąż króluje w nim ogromna plama w towarzystwie mniejszej. Liczba Wolfa dla dwóch grup i czterech plam wynosi 24.