Układ księżyców Jowisza to teatr, w którym co i rusz rozgrywa się inna sztuka. W poniedziałek, 4 października wczesnym wieczorem na tarczy planety dały się dostrzec dwa ciemne punkty, zaś Jowiszowi towarzyszyły jak zwykle cztery księżyce. Do ich sfotografowania użyłem teleskop Celestron 200 mm na montażu paralaktycznym HEQ5 z kamerką ZWO ASI178MM. Wykonałem rejestrację ponad dwóch tysięcy klatek w formacie „.ser”, po czym w programie Registax złożyłem 90 z nich w zdjęcie wynikowe.
W kolejnym kroku założyłem na kamerkę dwukrotną soczewkę Barlowa i pośpiesznie – wobec rosnącego zachmurzenia – zarejestrowałem kilkaset kadrów, które opracowałem w programie Autostakkert. Na zdjęciu oznaczyłem odpowiednio księżyce oraz ich cienie. Przebywający w ich obszarze hipotetyczny obserwator dostrzegłby zjawisko całkowitego zaćmienia Słońca.
Na negatywie lepiej widać słabe ślady – takie są własności naszej percepcji, że łatwiej nam dostrzec czarne na białym niż białe na czarnym.
A zaraz po zakończeniu drugiej rejestracji nadciągnęły chmury – ta kropka po prawej na dole to właśnie Jowisz.