Tak się składa, że tej wiosny cztery najjaśniejsze planety – Saturn, Mars, Wenus i Jowisz w takiej właśnie kolejności pojawiają się na porannym niebie, niestety bardzo blisko Słońca. Arcyciekawy układ wystąpi w niedzielę, pierwszego maja przed świtem, kiedy to Wenus weźmie w objęcia Jowisza. Kilka dni wcześniej, bo we środę, 27 kwietnia ku tej parze przybliży się zdążający do nowiu Księżyc. W oczekiwaniu na możliwość dostrzeżenia obu tych zjawisk popatrzmy, co działo się nad Małą Dąbrową rankiem w poniedziałek wielkanocny. Tuż po godzinie czwartej spod widnokręgu wynurzyła się planeta Saturn.
Po kwadransie dał się także widzieć Mars, złośliwie ukryty za krzakiem.
Na dostrzeżenie Wenus trzeba było czekać już tylko kilka minut.
Chciałoby się jeszcze zarejestrować wschód Jowisza, ale niebo pojaśnione światłami od zachodzącego Księżyca i wschodzącego Słońca nie dało na to szansy. Zatem jeszcze tylko widoczek na śpiące jezioro i położone nad nim miasteczko Gilgenburg.