Kometa – niewielkie ciało lodowo-śniegowe z wmrożonymi okruchami skalnymi, które zbliżając się do Słońca przybiera wygląd mgiełki, nierzadko z warkoczem o złożonej strukturze. Taki też obraz dawał się dostrzec przez ostanie dwa tygodnie wszędzie tam, gdzie panowały odpowiednie warunki, czyli ciemne, niezaświetlone i bezchmurne niebo. Szczęśliwa okazja przydarzyła się nam w Niepołomicach w trakcie Zimowych Warsztatów Astrofotografii – odsyłam do wpisu na naszym blogu. Z kolei późnym wieczorem szóstego lutego, czyli tuż po księżycowej pełni, niebo znowu było łaskawe, przez kilka godzin, ale też bardzo jasne. Wykorzystaliśmy ten czas z Panem Dominikiem do cna oglądając i fotografując z tarasu Obserwatorium okolicę, gdzie przebywała nasza kometa. A był to obszar konstelacji Woźnicy, zaś sama kometa widoczna była w obrębie asteryzmu Koźląt.
W trakcie obserwacji wykonałem 2 500 czterosekundowych ekspozycji, co oznaczało rejestrację położenia komety w okresie ponad dwustu minut. Oto wynik złożenia wszystkich klatek z pozycjonowaniem na obraz komety.
Wreszcie korzystając z całego zarejestrowanego materiały fotograficznego, oczywiście po wykadrowaniu, zmontowałem animację przedstawiającą ruch komety na tle odległych gwiazd.
Ad Vocem
Kometa ucieka na zawsze
kometa – przyjaciel nasz szczery
kochajcie komety dziewczęta i chłopcy
kochajcie, do jasnej cholery.