Późnym wieczorem środowym bez wielkiego przekonania uruchomiłem swój aparat, kierując jego obiektyw ku zenitowi. Warunki były marne, stąd moje wahania przed uruchomieniem serii zdjęć. Ale opłaciło się, ponieważ na jednym z nich ukazała się para równoległych śladów, wiodąca od gwiazdozbioru Perseusza ku konstelacji Liry. Poznajecie ten charakterystyczny kształt przypominający równoległobok z jasną Wegą u szczytu? W tej właśnie okolicy na jednej klatce zarejestrował się jasny meteor, a tuż obok widoczny jest równoległy doń, znacznie słabszy ślad kolejnego. Kto pamięta noce Perseidów na mazurskich obozach, ten może potwierdzić, że meteory z tego roju często pojawiały się w parach.