Największy w świecie deszcz meteorytów kamiennych, czyli spadek z 1868 roku

naszej gablocie na górnej półce króluje płytka wycięta z meteorytu Pułtusk. To okaz trzeci od lewej strony. Na brzegach płytki daje się dostrzec piękna, nieco skorodowana skorupa obtopieniowa. Na przekroju widoczne są liczne metalicznie błyszczące ziarna zanurzone w cieście skalnym. Analizy pokazują, że są to okruchy kamacytu, czyli stopu żelazoniklowego, zawierającego do 10 % Ni. Ten typ meteorytu określa się jako chondryt zwyczajny H5. Już na pierwsze spojrzenie można orzec, że materia tworząca meteoryt jest pozbawiona regularnej struktury, czyli że poszczególne składniki są mocno wymieszane. Takie okruchy skalne nazywamy brekcją. W tym wypadku proces zgruchotania materii pierwotnej mógł zajść już w momencie wybicia skały macierzystej z planetoidy, najprawdopodobniej z (6) Hebe. Drobne fragmenty meteorytu Pułtusk znajdowane są do czasów dzisiejszych.

Dodaj komentarz