Z motyką na Słońce – „…pojawiasz się i znikasz, i znikasz, i znikasz…”

Onegdaj wpadło do mnie słońce poboczne. Najpierw rzekło, że tylko na moment, więc powinnam się pospieszyć z fotografowaniem, a potem trzy razy wracało od drzwi; w sumie trwało to dobre pół godziny. Krótko mówiąc – rozmowa z ręką na klamce. Skąd ja to znam?…

Słońca poboczne (parhelia) to niewielkie, często o barwach tęczy, dość jaskrawe „punkty” w odległości kątowej 220 od tarczy słonecznej, a są skutkiem załamania, rozszczepienia i odbicia światła na kryształkach lodu w chmurach piętra wysokiego lub we mgle lodowej.

Dodaj komentarz