Właśnie stamtąd wróciłem. Od kilkunastu lat jesienną porą spotykają się w tej wiosce u stóp Śnieżki akademiccy dydaktycy oraz czynni nauczyciele fizyki i demonstratorzy. Szkoła „Problemy dydaktyki fizyki” daje okazję do skonfrontowania myślenia o nauczaniu fizyki z twardą szkolną rzeczywistością, zaś młodzi nauczyciele mogą z podziwem „podglądać” warsztat pracy nauczycieli wybitnych, z Wojtkiem Dindorfem na czele. Przypominam, że tego ostatniego gościliśmy na pokazach w Niepołomicach w ramach Spotkań z Astronomią. Tradycyjnie biorę czynny odział w obradach Szkoły, w tym roku przedstawiłem tam prezentację „O Słońcu można nieskończenie”, namawiając nauczycieli, aby wpuścili naszą gwiazdę dzienną do szkolnej klasy. Mało brakowało, a wcale bym nie pojechał, gdyż w ostatniej chwili dyrekcja MOA odmówiła mi podpisu na delegacji, choć wyjazd był zaplanowany i zatwierdzony już we wrześniu. Zdecydowałem jednak, że pojadę na własny koszt, w prywatnym czasie, i dzięki temu umówiłem tam trzy „Pikniki pod Gwiazdami”, jedną „Zieloną Szkołę”, a także ustaliliśmy wspólnie z kolegami termin krajowego zjazdu nauczycieli – edukatorów astronomii. Tam, w górach, już panuje zima, więc byłoby grzechem nie wykorzystać okazji do wędrówki po zaśnieżonych szlakach. Odwiedziliśmy zatem we wtorek do południa okolice wodospadu na Podgórskim Potoku, a we czwartek rano powędrowaliśmy na Karkonoską Przełęcz, aby zatoczywszy spore koło wzdłuż czerwonego szlaku powrócić pod wieczór na kwatery.
Następna borowicka Szkoła odbędzie się już za rok, z góry się na nią cieszę.
Obawiam się, że problemem dydaktyki fizyki jest podejście nie tylko nauczycieli ale i dyrektorów szkół. Gdyby każdy nauczyciel wziął udział w podobnych warsztatach to tacy uczniowie jak ja, nie musieliby bać się matury. To istotnie żałosne, że ktoś może zablokować albo chociaż utrudnić możliwość udziału w czymś takim. Problemem naszej edukacji jest to, że ludzie nie wiedzą kogo krzywdzą najbardziej – czytaj uczniów. A MOA powinno dawać przykład. Ubolewam nad takimi sytuacjami bo osobiście to kpina i obelga dla mnie.