W nocy z niedzieli na poniedziałek niebo rozgwieździło się, rozksiężyczniło, chmury poszły precz i znowu mogliśmy uruchomić lunety i teleskopy. Pierwszym instrumentem, który rozpoczął obserwacje, i ostatnim który je zakończył, był aparat Canon 400D z obiektywem typu „rybie oko”. Skierowany na Gwiazdę Polarną wykonywał co 30 sekund obraz nieba, dzięki czemu zarejestrowały się między innymi: bolid, któremu towarzyszyło głośne „ooooch”, jasny perseid oraz flara Iridium. Jasny łuk to poświata od Księżyca zdążającego do trzeciej kwadry.