Można by rzec, że to galaktyka na 101, bo taki nosi numer na liście Messiera, niepoprawnie zwanej katalogiem. Pięknie rozwinięte ramiona spiralne, no i ten widok en-face czynią ten obiekt atrakcyjnym tak dla podziwiania, jak i dla fotografowania. Warto zdawać sobie sprawę, że wszystkie wyraźne kropki na tym zdjęciu to gwiazdy naszej Drogi Mlecznej, niezbyt odległe od Słońca. Mówimy czasem, że to obiekty pierwszego planu. Sama galaktyka M101 leży osiem razy dalej aniżeli Wielka Galaktyka w Andromedzie, zatem rozróżnienie pojedynczych gwiazd na zdjęciach z niewielkich teleskopów jest praktycznie niemożliwe. No chyba że któraś wybuchnie jako gwiazda supernowa, jak to się w czasach historycznych zdarzyło czterokrotnie. Dopiero przy pomocy orbitalnego teleskopu Hubble`a udało się znaleźć kilka gwiazd zmiennych – Cefeid – co pozwoliło na dokładny pomiar odległości do tej galaktyki.
Można za to na zdjęciu dostrzec liczne chmury zjonizowanego wodoru, będące miejscem powstawania setek, a nawet tysięcy gwiazd równocześnie. Na infografice zaznaczono kilka takich mgiełek, każda z nich ma swój numer katalogowy na tym zdjęciu z teleskopu Hubble`a. Zwraca także uwagę obecność niewielkiej galaktyki nieregularnej NGC 5477 – choć leży w tej samej odległości co omawiana M101, to jednak prezentuje się na zdjęciu znacznie skromniej. W galaktycznym zoo są widać obiekty o bardzo zróżnicowanych rozmiarach.