Ostatniego wieczoru niebo nad Wyspami Kanaryjskimi było niełaskawe, ale już około pierwszej czasu uniwersalnego, kiedy skrzydło ptaka zwanego nocą musnęło terytorium Chile, udało się wykonać fotografię obiektu znanego jako Mgławica Płomień, zresztą nietrudno odgadnąć dlaczego. Ta chmura zimnego wodoru widoczna jest tylko z tego powodu, że w jej pobliżu znajduje sie gromada młodych, gorących gwiazd intensywnie świecących w ultrafiolecie. To promieniowanie jonizuje atomy wodoru, a w trakcie rekombinacji powstaje charakterystyczna, czerwona poświata widoczna na fotografii. Takie mgławice nazywamy emisyjnymi. Dlaczego jednak nie widzimy samych gwiazd będących źródłem ultrafioletu? Są one skryte za gęstymi obłokami pyłowymi, rysującymi się ciemnymi pasmami na tle poświaty. Najjaśniejsza gwiazda na zdjęciu to Alnitak, pierwszy licząc od lewej składnik „Pasa Oriona”. W istocie jest to układ potrójny, składający się z bardzo masywnych, gorących gwiazd – niebieskich olbrzymów.