Kiedy w sobotę przed południem wraz z Alą, Elą i Olą, trzema uczennicami ze Stargardu Szczecińskiego, uczestniczącymi w IV Zimowych Warsztatach Astrofotografii uzbroiliśmy naszego poczciwego Meniscasa w filtr H-alfa, ujrzeliśmy niecodzienny widok. Otóż wskutek rotacji filament-rekordzista znalazł się na brzegu słonecznej tarczy stając się protuberancją, która kształtem jako żywo przypominała olbrzymiego jaszczura z długim ogonem, usiłującego opuścić Słońce nawet kosztem jego utraty. Pewnie 6 000 stopni to nieco za wiele dla tego zimnokrwistego gada.