Nasz przyjaciel z Olkusza Andrzej Karoń przysłał mi kilka zdjęć wykonanych 11 listopada 2019 roku w porze przejścia Merkurego przed tarczą Słońca. Używał lustrzankę Sony Alpha 77 z teleobiektywem, a właściwie teleskopem typu Cassegrain’a MTO MC 3M-5CA 500/8. Charakteryzuje go średnica 62 milimetrów i odległość ogniskowa 500 milimetrów, co daje światłosiłę 1/8. Oczywiście na obiektywie umieszczony był szklany fotograficzny filtr słoneczny ND 1000 HOYA. Osłabia on światło padające na matrycę o 10 działek przysłony, czyli tysiąc razy.
Wybrałem do analizy zdjęcie wykonane tuż przed zachodem Słońca, co pozwoliło na uczynienie kilku ważnych spostrzeżeń:
- na zdjęciu tarcza Słońca jest poczerwieniona – to skutek selektywnego rozpraszania światła – to o mniejszej długości fali jest rozpraszane znacznie silniej aniżeli długofalowe
- jej kształt odbiega od kolistego – to skutek refrakcji różnicowej, czyli faktu, że im grubszą warstwę powietrza muszą przebyć promienie słoneczne, tym bardziej są ugięte ku patrzącemu
- na górnej krawędzi tarczy jest wyraźnie widoczna otoczka o zielonkawym zabarwieniu (zielony promień Słońca), podczas gdy dolna krawędź jest bardziej poczerwieniona aniżeli jej sąsiedztwo – to łączny efekt dyspersyjności ziemskiej atmosfery oraz selektywnego rozpraszania w niej światła
- czarna kropeczka będąca obrazem planety Merkury jest niezbyt wyraźna, ponieważ atmosfera nisko przy widnokręgu jest zazwyczaj bardzo niespokojna wskutek ruchów termicznych
- gdyby to zjawisko obserwowano z odległości 123 lat świetlnych – w takiej to odległości znajduje się gwiazda z siedmioma znanymi egzoplanetami – to nawet tamtejszy odpowiednik satelity Tess nie byłby w stanie wykryć osłabienia blasku naszej gwiazdy, spowodowanego przysłonięciem fragmentu jej tarczy przez Merkurego.