28 października ubiegłego roku o 17:53 czasu UT (u nas była to godzina 19:53) złapaliśmy Jowisza na gorącym uczynku, gdy paradował ze swymi księżycami po niebie (oczywiście dostrzegliśmy tylko 4 największe, czyli galileuszowe). Oto zdjęcie owej planety wraz z jej naturalnymi satelitami na przechadzce po nocnym niebie:
Zdjęcie trochę długo czekało na swoją kolej, ale zostało mu to wynagrodzone należytą edycją i podpisaniem księżyców. W obserwacjach uczestniczyli (jak opisano na zdjęciu) LS, MC i FM pod opieką znanego już Ci pewnie pana Grzegorza Sęka.