Max Planck nauczył nas, że wszystkie gęste ciała o tej samej temperaturze promieniują tak samo, niezależnie od składu chemicznego i stanu skupienia. Zatem i promieniowanie gwiazd, które są kulami zbudowanymi z gęstego gazu, w pierwszym przybliżeniu zależy wyłącznie od temperatury ich powierzchni. Dlatego też (pomijając wpływ atmosfery ziemskiej) dosyć łatwo możemy tę temperaturę oszacować, posługując się tylko kolorem danej gwiazdy. Pomaga nam w tym prawo Wiena, mówiące że położenie maksimum energii, wyrażone długością fali, jest odwrotnie proporcjonalne do temperatury bezwzględnej. Na zdjęciu wykonanym kilka wieczorów temu nieruchomym aparatem skierowanym w stronę północną – polowałem bezskutecznie na zorzę polarną – w trakcie dwóch godzin obserwacji zarejestrowały się ślady gwiazd. Ich kolory – nawet tych nie najjaśniejszych – dadzą się wyraźnie rozróżnić.
Osiem z nich oznaczyłem na zdjęciu kolejnymi numerami – od tych niebieskich, najgorętszych, poprzez białe, nieco chłodniejsze, a kończąc na gwiazdce całkiem pomarańczowej. Aldebaran, gwiazda w prawym dolnym rogu o temperaturze około 3 900 Kelwinów, jest dodatkowo poczerwieniona wskutek niskiego położenia nad widnokręgiem, chmury też dodały swoje.
Są to gwiazdy o następujących cechach:
1 – delta Perseusza – temperatura około 15 000 K
2 – kappa Smoka – temperatura około 14 000 K
3 – Merak, beta Wielkiej Niedźwiedzicy – temperatura około 9 400 K
4 – Menkalinan, beta Woźnicy – temperatura około 9 200 K
5 – Mirfak, alfa Perseusza – temperatura około 6 350 K
6 – Kapella, alfa Woźnicy – temperatura około 5 000 K
7 – Dubhe, alfa Wielkiej Niedźwiedzicy – temperatura około 4 500 K
8 – Giausar, lambda Smoka – temperatura około 3 500 K.