Dawno dawno temu – ściślej 12,77 miliarda lat temu…
W odległej galaktyce – obecnie jakieś 259 tryliardów km, wtedy znacznie bliżej1…
Gdy wszechświat był niemal 15 razy młodszy, co nieco gęstszy i uboższy w ciężkie pierwiastki2. Kiedy Droga Mleczna była w powijakach, a Ziemia czy ludzie nie byli jeszcze w planach Matki Natury…
Była sobie czarna dziura, która pochłaniała okoliczną materię. Nikt tego dokładnie nie wie, ale wyobrażam sobie, że gwiazdy, planety, całe obłoki i co wtedy było popularne, wszystko wpadało do niej w ilościach hurtowych, bo to była gigantyczna czarna dziura. Taka, która pasuje w sam raz do centrum galaktyki aktywnej. I to takiej z górnej półki.
Niewyobrażalnie mocno przy tym świeciła. Snop światła niszczył wszystko co napotkał na drodze. W końcu wyrwał się z macierzystej galaktyki i wyruszył w daleką podróż. Skupmy się na jego części z zakresu skrajnego ultrafioletu. Przez wspomniane 12,77 miliarda lat podróżując przez olbrzymie pustki Wszechświata stopniowo zmieniał się. Najpierw ze skrajnego stał się dalekim, potem pośrednim, by następnie zostać bliskim ultrafioletem. Ostatecznie przybrał postać światła widzialnego. Naukowcy coś tam mówią, że ekspansja Wszechświata, redshift i tak dalej, ale wolę myśleć, że fotony się po prostu męczą i powoli tracą energię.
Wróćmy do naszych fotonów światła widzialnego. Snop światła nie był idealną równoległą wiązką, więc tylko nieliczne z nich miały szczęście dotrzeć do Ziemi. Na ostatnich kilometrach, nocą z 23 na 24 kwietnia 2022 roku, część z nich zginęła w cieniutkich cirrusach, o których bardzo złe zdanie mają ci co spoglądają w niebo. Naprawdę nieliczne z nich sięgnęły powierzchni Ziemi, w tym te które natrafiły na zwierciadło wklęsłe pewnego teleskopu w Kłaju (województwo małopolskie). Tutaj najwięksi pechowcy trafili na kurz, nierówności na powierzchni lustra wtórnego i jeszcze parę innych niezbyt udanych miejsc, i zginęli bezpowrotnie. Po 12,77 miliarda lat podróży! Jednak pozostałe resztki resztek dotarły do matrycy światłoczułej, która przez ponad godzinę była podłączona do prądu i skrzętnie przesyłała informację o nich na dysk podpiętego laptopa. Informacja o tym zdarzeniu została przetworzona, scalona i na sam koniec wysłana w świat w postaci powyższego zdjęcia kwazara SDSS J12497+0806 3.
Kwazar SDSS J12497+0806 o przesunięciu ku czerwieni z=5,959 jest widoczny na niebie jako świecący punkt o wielkości gwiazdowej m=19,34 mag.
Przypisy:
1 „Obecnie” i „wtedy” we współrzędnych współporuszających się
2 Obliczenia zostały wykonane kosmologicznym kalkulatorem Neda Wrigtha
3 Informacje o wspomnianym kwazarze pochodzą z bazy Quasars and Active Galactic Nuclei (13th Ed.) : J/A+A/518/A10