Ta wspaniała galaktyka oznaczona symbolem M33 zwrócona jest do nas niemal na wprost i jej rozłożyste ramiona można podziwiać w sezonie letnim już od godziny 23, ale najlepiej poczekać do pierwszej w nocy, a do tego należy wystrzegać się obecności dużego Księżyca. Najbliższe takie lipcowe noce właśnie minęły, ale kolejne nastąpią tuż po sierpniowych Perseidach.
Kiedy już na niebie znajdziemy jasną, nieco pomarańczową gwiazdę Mirach, czyli betę Andromedy, podążajmy wzrokiem ku gwieździe Hamal – alfie Barana. W dwóch piątych dystansu, już na obszarze gwiazdozbioru Trójkąta, zerkaniem zarejestrujemy obecność mgiełki. Będzie słabsza i mniej skupiona od leżącej symetrycznie względem Miracha Wielkiej Galaktyki w Andromedzie, ale już w lornetce pokaże się nam w całej okazałości. Zaś użycie lunety z polem widzenia dwóch – trzech stopni kątowych pozwoli na dostrzeżenie wielu szczegółów jej budowy. Należą do nich na przykład obszary HII stowarzyszone z obłokami molekularnymi, będące miejscami narodzin gwiazd.
Ciekawym jest fakt, że obie wspaniałości północnego nieba – M31 oraz M33 –prawdopodobnie są związane grawitacyjnie, zatem ich bliskość na nieboskłonie oznacza być może bliskość w przestrzeni. Ale proszę pamiętać, że pomiary odległości w astronomii należą do najmniej pewnych danych, co więcej, różne metody dają sprzeczne wyniki – ale jeśli wierzyć tej opartej na obserwacjach Cefeid, to galaktyka M33 jest najdalszym obiektem we Wszechświecie, dostrzegalnym okiem nieuzbrojonym.