To oczywiście Etna, która w sobotę, 27 lipca 2019 roku znowu dała znać o swoim istnieniu. Ale ostrzegawcze erupcje były rejestrowane już znacznie wcześniej. Oto zdjęcie wykonane 24 grudnia 2018 roku przez satelitę Landsat8. Zdjęcie to za dużo powiedziane, ponieważ obraz ten powstał przy pomocy detektorów czułych na zakres średniej (termicznej) podczerwieni, których odczyty nałożono na zwykłą fotografię. Dzięki tej technice można obrazować i lokalizować wiele zjawisk niewidocznych dla ludzkiego oka. Już wtedy z gardzieli wulkanu dobywały się kłęby dymu, a ze szczelin w zboczach kaldery płynęły strumienie lawy o temperaturze około tysiąca stopni.
Pod koniec lipca wykonano rejestrację okolicy Etny z pokładu satelity Copernicus-Sentinel2 przy użyciu wielospektralnego skanera, obejmującego zasięg od 400 nanometrów do dwóch mikrometrów. Animacja pokazuje sytuację z 27 lipca, kiedy to zanotowano zwiększony wypływ lawy i towarzyszący mu szereg wstrząsów tektonicznych. Pasmo SWIR to zakres średniej podczerwieni.