Pod nazwą „gwiazda nowa” rozumiano onegdaj obiekt, który stał się widoczny w miejscu, gdzie przed nim niczego świecącego nie było. Oczywiście dlatego, że to „coś” świeciło za słabo, aby zostać dostrzeżonym w epoce przedteleskopowej. Znamy obecnie wiele set tysięcy takich „nowych” gwiazd, a wśród nich wyróżniają się te, które w swojej historii mają po kilka znaczących pojaśnień. Do nich należy obiekt nazwany T CrB, który już dwukrotnie – w roku 1866 i w roku 1946 pojaśniał tak bardzo, że stał się widoczny okiem nieuzbrojonym. Możemy się domyślać, że podobne zjawisko czeka nas w ciągu roku – dwóch. Wtedy to nasza gwiazda może być na krótko nawet jaśniejsza od Alphekki – wtedy kształt korony, któremu ten obszar nieba zawdzięcza swoją nazwę, na pewien czas zyska nowy klejnot. Na razie obiekt widoczny jest jako słabiutka kropka zaznaczona kółkiem na zdjęciu. Zerkajmy zatem na niebo przy każdej okazji.