Wiosna jest już w pełni, jednak wciąż czujemy zimny powiew wiatru. Słońce jest coraz wyżej nad horyzontem i jego obserwacje nie ustają. Dobrze, że przy tak trudnych warunkach przybywa obserwacji, teleskop wciąż pracuje. Poniżej przedstawiam kilka moich obserwacji.
Na tarczy Słońca, dnia 5 kwietnia zaobserwowałam samotną plamę w obszarze 2813. Liczba Wolfa wyniosła 11.
Natomiast dnia 10 kwietnia, na przekór wszystkim przewidywaniom, na Słońcu nie było żadnej plamy. Smutny to widok dla obserwatorów naszej dziennej gwiazdy. Jednak to też jest obserwacja. Toteż na ten dzień Liczba Wolfa wyniosła zero.
Niesamowite! Przez dłuższy czas niebo było zasłane chmurami. Aż tu nagle, 20 kwietnia, przez krótki czas, można było dostrzec tarczę słoneczną. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, dostrzegłam aż trzy grupy plam! Zaledwie 10 dni temu, nie było nic, a tu dzisiaj jest co liczyć! Obszar 2817 chował się powoli za horyzont. Zawierał jedną dużą plamę z półcieniem oraz trzy małe plamy. Natomiast na środku tarczy słonecznej znajdował się obszar 2816, który składał się z jednej plamy z półcieniem oraz trzech małych plam. A za horyzontu wyłaniał się obszar 2818, zawierający jedną dużą plamę z jasnym obszarem. Liczba Wolfa na ten dzień wyniosła aż 39. Dawno nie było tak dużej wartość, raptem 8 listopada 2020r. liczba ta była mniejsza o 8.