Sierpień.
Szybka decyzja.
Pewna ekipa.
Błyskawiczny aparat.
Camera obscura.
Sobota wieczór.
Papier w środku.
Ciągłe naświetlanie.
Mija czas.
Płyną dni.
Mazury.
Lewałd.
Perseidy.
Słońce.
Wszechświat.
i My.
7 dni.
Co za liczba.
Co za obraz?
Będę strzelać: fotografia potworkowa? 😉