Chciałam trochę odbiec od tematyki obozowej i napisać, że nasz srebrny towarzysz zbliża się do pełni, ale widzę, że Grzegorz mnie ubiegł. Nie mniej jednak, wstawię to, co zamierzałam wstawić. Zaczynam wpatrywać się w Księżyc, bo wielkimi krokami zbliża się coś, czego wyczekuję z niecierpliwością. Za równy miesiąc(!), czyli dokładnie 28. września będziemy świadkami cudownego zjawiska, które z Polski widoczne jest co kilka lat. Mowa oczywiście o całkowitym zaćmieniu Księżyca. Ostatnie mieliśmy okazję podziwiać w czerwcu 2011 r. Mam z tego okresu wiele wspaniałych wspomnień związanych z samymi obserwacjami, ale też z czasem późniejszym, kiedy to pracowałam nad tym tematem i w efekcie prawie rok po zaćmieniu znalazłam się w Grudziądzu na OMSA. Jest to ciekawe zjawisko, a dodatkowo bardzo piękne, dlatego mam nadzieję, że w tym roku również szczęśliwie będziemy mieli pogodę podczas obserwacji. A tymczasem Księżyc w pełni. Niedługo zacznie go „ubywać”, żeby potem znów mógł pokazać swoją pełną tarczę, która tym razem na chwilę się zaczerwieni…
Zdjęcie amatorskie – astrofotografem nie jestem. Pełnia 29. sierpnia, a zdjęcie wykonane zostało dzień wcześniej. Celowo.