Pierwsze lody przełamane

Wczoraj (i po części również i dzisiaj) razem z moim nowym nabytkiem i Dobsem wybrałem się na podbój nocnego nieba. Tuż po zachodzie słońca, pełen chęci i przy zacnym akompaniamencie rozpocząłem łowy. Na pierwszy ogień poszła południowa cześć nieba. Gdy aparat wesoło robił kolejne zdjęcia ja razem z moim Dobsem mogliśmy rozkoszować się widokami prawie nocnego nieba. Poniższe zdjęcie powstało z nałożenia kilkunastu klatek w programie DeepSkyStacker (dało to lepsze rezultaty niż w Registaxie) i zostało opracowane w GIMP-ie.

arpidżi

15 x 8s, F2.8, ISO400

Gdzieś tak około godziny 23.30 pomyślałem sobie że może nim Księżyc wzejdzie ponad wierzchołki drzew to (o zgrozo) zrobię jakieś süß focie władcy pierścieni – Saturnowi (żeby nie było wątpliwości). Zaprzęgłem do tego swoją Synte 305/1500 na montażu Dobsona zwaną przeze mnie pieszczotliwie „Dobsem” lub „Boilerem” i metodą projekcji okularowej postanowiłem myknąć kilka zdjęć. Po początkowych problemach z ustawieniem ostrości zacząłem mykać zdjęcia jedno za drugim. Po skończonej sesji chciałem jeszcze zrobić sesję nieodzownemu towarzyszowi Ziemi ale niestety akumulatorki nie chciały już nic więcej z siebie wycisnąć. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Zerknąłem jeszcze na Księżyc, potem na kilka obiektów głębokiego nieba by zobaczyć jak wyglądają one w 87% pełni i zadowolony z rezultatów wróciłem do domu. Poniżej zdjęcie przedstawiające Saturna złożone w programie Registax und opracowane w GIMP-ie. Jakby to powiedział mój sąsiad „szału ni ma ale ujdzie”.

saturnov

25 x 1/80s, F4.1, ISO 400

Dodaj komentarz