Pokazy i transmisja przejścia Merkurego na tle tarczy Słońca

Napracowaliśmy się setnie. Wraz z Mateuszem w trakcie kilku wielogodzinnych prób ustawiliśmy konfigurację sprzętu, który umożliwił przeprowadzenie czterogodzinnej relacji z przejścia Merkurego przed tarczą Słońca. Na dachu budynku obserwatorium położyliśmy płytę, na której stanęły montaże dwóch instrumentów. Pierwszy z nich, teleskop systemu Newtona o średnicy lustra 8” i ogniskowej 800 mm na montażu paralaktycznym NEQ6, będący własnością Mateusza, był wyposażony w pełnoaperturowy szary filtr foliowy Baader Planetarium ND5 i posłużył do wykonywania fotografii z użyciem aparatu Nikon D80. Te zdjęcia przedstawiały stan fotosfery słonecznej. Na aperturze wejściowej lunety Sky Watcher 100/1000, zamocowanej do montażu HEQ5, umocowaliśmy filtr wąskopasmowy H-alfa firmy Coronado o aperturze 60 milimetrów. Dzięki temu używając kamerę planetarną PointGrey Chameleon3 (własność Mateusza) mogliśmy rejestrować wygląd słonecznej chromosfery. Wszystkie obrazy w miarę napływania były wyświetlane na głównym komputerze i pojawiały się na ekranach internautów dzięki kanałowi YouTube. Zdalne sterowanie teleskopami, ulokowanymi na dachu Obserwatorium, było możliwe dzięki urządzeniu centrum dowodzenia, w którym pracowali Mateusz i Szymon. Magda prowadziła czat z widzami, odpowiadając na ich pytania, a Gabrysia krążyła to tu, to tam w roli fotoreportera. W kopule teleskopu Meniscas pracował Przemek, fotografując zjawisko przy pomocy aparatu cyfrowego Canon 1100D, przymocowanego do teleskopu Meniscas 180/1800 i sterowanego z laptopa. Zaś na szkolnym boisku rządził Sebastian, który z pomocą Janusza, Marty i Piotrka prowadził dla widzów pokazy tranzytu z użyciem teleskopów systemu Newtona na montażu Dobsona. Transmisję na kanale Youtube prowadziliśmy wraz z Krzysztofem od godziny 12.30, zapraszając do zaimprowizowanego studia nauczycieli, absolwentów i uczniów MOA w celu przeprowadzenia krótkich wywiadów. Około godziny 16.30 z niewiadomej przyczyny urwała się łączność internetowa, a do tego na wschodzie wyrosły burzowe chmury. W tej sytuacji zakończyliśmy działalność studia i przystąpiliśmy do demontażu sprzętu. Udało się uciec przed deszczem, a do tego już o godzinie 18 sala komputerowa była gotowa na przyjęcie uczniów z grupy multimedialnej. Całe przedsięwzięcie uważam za sukces zarówno MOA, jak i Klubu Wychowanków, w szczycie śledziło nas ponad 400 internautów, a do tej pory kanał na YouTube odwiedziło ponad 6 600 widzów. W nieodległej przyszłości poprowadzimy kolejne transmisje, wykorzystując nabyte doświadczenia i sprzęt, jaki udało się zgromadzić przy okazji relacjonowanego wydarzenia. Jeślim kogoś pominął, albo jeśli ktoś z uczestników tych wydarzeń czuje się niedostatecznie usatysfakcjonowany, zawsze może to napisać w komentarzu, gdyż prawdę mówiąc moje wspomnienia zostały silnie zniekształcone przez wrażenia towarzyszące przebiegowi tego wydarzenia. Ale nie byłem jedyny, Gaba zostawiła w komputerze MOA swoją kartę z aparatu, a teraz tłumaczy to natłokiem emocji związanych z transmisją.

fot1

 

 

 

 

 

 

 

 

 

fot2

 

 

 

 

 

 

 

 

fot3

 

 

 

 

 

 

fot4

 

 

 

 

 

 

 

 

fot5

 

 

 

 

 

 

 

fot6

 

 

 

 

 

 

fot8

 

 

 

 

 

 

 

 

fot7

 

 

 

 

 

 

 

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

fot12

 

 

 

 

 

 

 

 

fot11

Dodaj komentarz