Urania utrzymuje, że przystoi jej cyrkiel, wskaźnik i kula, a nie stalowa igła i kawał blachy miedzianej, a cóż dopiero babranie się w odczynnikach i farbach. Dlatego łaskawie powierzyła Zofii Szczęsnej realizację swego pomysłu. Skutkiem czego pomysł ów nie tylko ujrzał światło naszej gwiazdy dziennej, skądinąd pojedynczej, ale również prezentuje się na wystawie „Grafika Roku 2012” (ASP w Krakowie, Wydział Grafiki), w otwarciu której miałam okazję uczestniczyć w ubiegły czwartek.
Tak na ucho: podejrzewam, że muzie uważającej się za specjalistkę od Wszechświata głupio przyznać się do braku kompetencji w niektórych dziedzinach, dlatego woli angażować artystów…