We środę, 19 lutego przed świtem nad Polską świadkowie widzieli niepokojące zjawisko świetlne na ciemnym jeszcze niebie. Jak wyjaśnił rzecznik Polskiej Agencji Kosmicznej, był to efekt deorbitacji rakiety Falcon9. Czterotonowy człon rakiety w sposób niekontrolowany wszedł do atmosfery i zaczął się rozpadać. Efekty takich zdarzeń nie są do końca przewidywalne i niektóre z elementów rozpadu mogą spaść na powierzchnię naszej planety. Media donoszą, że pod Poznaniem zidentyfikowano niewielki fragment – zapewne zbiornik jakiegoś medium – który przetrwał podróż przez atmosferę. Zaś nasza kamerka bolidowa – SN13 – należąca do sieci Skytinel i zamocowana na wieży obserwacyjnej zarejestrowała zjawisko rozpadania się rakiety z odległości ponad 100 kilometrów.