We czwartek 18 maja nieco mglista pogoda utrudniała obserwacje Słońca, które do tego miało na fotosferze jedną, jedyna niewielka plamkę. Była zatem okazja do zajęcia się wyglądem chromosfery, czyli tej warstwy Słońca, jakiej na co dzień nie widzimy. Mogą ją już za niedługo dostrzec obserwatorzy zjawiska całkowitego zaćmienia Słońca, jakie zajdzie 21 sierpnia tego roku nad terytorium USA. Rzecz w tym, że owa chromosfera zbudowana jest z rzadkiego gazu, do tego jej temperatura nie przekracza 4 500 stopni i choć rośnie z odległością od fotosfery, to równocześnie maleje w niej liczba atomów zdolnych do promieniowania. W trakcie zaćmienia chromosfera manifestuje swoją obecność cieniutką czerwonawą obrączką tuż przy czarnej tarczy Księżyca. Żeby zobaczyć struktury chromosferyczne, należy odciąć się od termicznego tła fotosfery i rejestrować jedynie promieniowanie w liniach, na przykład w linii wodoru H-alfa o długości fali 656 nanometrów albo w liniach wapnia Ca-II o długości fali około 395 nanometrów. Jako że dysponujemy obiektywowym filtrem H-alfa Coronado 60 mm, zarejestrowałem kamerką ZWO ASI178MM zamontowaną w ognisku lunety 100/1000 kilka tysięcy klatek. Złożenie prawie tysiąca z nich pozwoliło na otrzymanie poniższego obrazu, przy pomocy którego objaśniłem kilka terminów związanych z tą dziedziną obserwacji.