Jeżeli ktoś we środę wieczorem patrzył na północną część nieba, mógł zostać zaskoczony bardzo jasnym zjawiskiem, jakie pojawiło się w okolicy dyszla asteryzmu Wielkiego Wozu. Przeleciał tamtędy bowiem powolny, jasny meteor, którego obecność została zasygnalizowana takim oto zdjęciem z naszej kamerki bolidowej SN13, pracującej w sieci Skytinel.
Na filmie wyglądało to jeszcze bardziej imponująco.
Złożenie 125 klatek w programie Startrails pozwoliło na uwidocznienie całego świetlistego śladu.
Kolejny obraz to złożenie 25 klatek z przedostatniej sekundy przelotu meteoru – ta zielonkawa poświata pochodzi od tlenu atmosferycznego. Daje to świadectwo wysokiej temperatury, jaką wytworzył meteoroid wskutek sprężania powietrza w trakcie gwałtownego hamowania.
Ziemia w trakcie swojego orbitowania nieustająco zderza się z drobinami kosmicznej materii. Wpadają one z wielką chyżością do atmosfery, gdzie najczęściej ablacja i parowanie powodują ich całkowite zniszczenie w asyście jasnych błysków. Te obiekty, które wskutek dużej masy, niskiej prędkości kolizji i korzystnego kąta wejścia w atmosferę przetrwają lot ku powierzchni, nazywane są meteorytami i stanowią cenne źródło informacji o kosmicznej pramaterii. Poszukiwanie i badanie meteorytów oraz rozpowszechnianie wiedzy na ich temat stanowią główny sens istnienia Polskiego Towarzystwa Meteorytowego – warto śledzić doniesienia na ich stronie. Również rozwijająca się dynamicznie sieć kamer bolidowych Skytinel powstała z zamiarem zwiększenia szans na odnajdywanie w Polsce kolejnych spadków. W MOA mamy w tym swój udział, śledząc pilnie nagrania pochodzące z kolejnych nocy.