W nocy z 9 na 10 stycznia kamienna bryła o rozmiarach około 270 metrów przeleciała w odległości 15 milionów kilometrów od Ziemi. To nie tak mało, ale jednak śledziły ją teleskopy w wielu obserwatoriach na całej kuli ziemskiej. Powodem tego zainteresowania jest fakt, że jej orbita jest tak usytuowana w przestrzeni, iż 13 kwietnia 2029 roku planetoida niebezpiecznie zbliży się do Ziemi. Co prawda, szansa na zderzenie jest niewielka, ale pamiętajmy, że orbity małych ciał ulegają ciągłym zmianom spowodowanym grawitacyjnymi oddziaływaniami ze strony planet. Powodują one znaczną niepewność co do przewidywanych położeń tych ciał w przyszłości, co daje pole do popisu ludziom snującym najbardziej fantastyczne przypuszczenia. Na poniższej animacji, do wykonania której wykorzystaliśmy zdjęcia z kanaryjskiego teleskopu Slooh, widać zmianę położenia planetoidy w ciągu ponad 8 minut. Tu jest dostępny film z obserwacji.
Zdjęcia opracowali: Klaudia, Arek i Franek pod kierunkiem Mateusza.
Czyli kolejny koniec świata odroczony… A mogła być taka piękna katastrofa!