Oboje byli moimi nauczycielami, z obojgiem łączyły mnie więzy przyjaźni. Zaczęło się w lutym 1966 roku przy teleskopie Grubb – tam był zainstalowany jednokanałowy fotometr fotoelektryczny, którym wraz z nieżyjącym od czterdziestu lat Zbyszkiem wykonywaliśmy pierwsze obserwacja gwiazd zmiennych. Potem doszły teleskopy zeissowskie – 33-centymetrowy Maksutow z pryzmatem obiektywowym i 50-centymetrowy Cassegrain. Oba funkcjonują do dziś, zaś refraktor Grubb zyskał nowe życie dzięki wysiłkom Janusza przy moim udziale. Zaryzykuję stwierdzenie, że Maciek był ostatnim, kto tak poloneza (czytaj: prowadził obserwacje) wodził. Podążamy jego ścieżkami, trochę błądzimy, ale pamiętamy.