Wakacyjne pogadanki w radiu RMF Classic – 9

Wtorek
8 lipca
Księżyc w fazie bliskiej pełni kradnie nam niebo gwiaździste, ale sam też jest wdzięcznym obiektem obserwacji. W lewej części jego tarczy, powyżej krateru Kopernik błyszczy najjaśniejsze miejsce na Księżycu – to krater Arystarch. Jest on dwukrotnie mniejszy od Kopernika, ale jaśnieje niczym latarnia. Jego geologiczna historia jest pasjonująca, ale tylko częściowo wyjaśnia efekt dużego albedo, czyli znacznej zdolności odbijania światła. Z kolei tak zwane morza są zbudowane z lawy bazaltowej, która słabo odbija światło – mówimy, że ma małe albedo. Dziś i jutro przypada maksimum roju meteorów – tak zwanych pegazydów. Można się spodziewać kilku błysków na godzinę, a ich charakterystyczną cechą jest miejsce, z którego zdają się wylatywać, czyli radiant roju. Leży ono w gwiazdozbiorze Pegaza – stąd nazwa własna. Ogromny ten gwiazdozbiór znajdziemy na wschodniej części nieba, a jego charakterystycznym znakiem są cztery jasne gwiazdy tworzące niemal kwadrat na niebie. Nazwa dotyczy mitycznego skrzydlatego konia – Pegaza, a do tego mitu jeszcze wrócimy. Kiedy już uda nam się znaleźć ten czworokąt – niemal kwadrat, poświęćmy chwilę albo i dwie na przeszukanie przy pomocy lornetki obszaru położonego na prawo od dolnej skrajnej gwiazdy tegoż. Powinny tam się znajdować dwie kuliste gromady gwiazd Messier 15 oraz Messier 2. Obie nieco mniej liczne od opisanej kiedyś gromady M 13 w Herkulesie, niemniej równie efektowne. Na lewo od Pegaza znajdziemy gwiazdozbiór Andromedy ze wspomnianą już Wielką Galaktyką M 31. Warto na niej poćwiczyć metodę zerkania, aby łatwiej znajdować na nocnym niebie słabo świecące obiekty. Wytrwali obserwatorzy mogą już po północy zająć się poszukiwaniem Saturna. To gazowy olbrzym, dziewięć razy większy od Ziemi, ale znacznie mniej gęsty. W jego centrum znajduje się niewielkie skaliste jądro otoczone warstwą lodu. Reszta planety to głównie wodór z domieszką helu. Saturn zwraca naszą uwagę z dwóch powodów – po pierwsze jego glob jest otoczony okazałym pierścieniem, a po drugie ma on ogromną liczbę księżyców. Jeden z nich – Tytan – jest większy od planety Merkury i ma własną atmosferę. W roku dwa tysiące piątym lądownik Huygens, dostarczony przez sondę Cassini po siedmioletniej podróży, wylądował na powierzchni Tytana dostarczając ogromną liczbę informacji o jego naturze. Dowiedzieliśmy się między innymi, że na atmosferę Tytana składa się z azotu z domieszką metanu i argonu. Zachodzą w niej zjawiska pogodowe, na przykład potrafi tam padać deszcz, a na powierzchni księżyca są jeziora ciekłego metanu. Sam Saturn może być śmiało nazwany Władcą Księżyców, do tej pory bowiem naliczono się ich aż 274. Co do pierścieni, to ich widoczność jest sezonowa i dopiero za kilka lat ponownie dadzą się podziwiać przy pomocy niewielkich lunet. Tej nocy czekają nas kolejne efektowne przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pierwszy rozpocznie się na zachodniej części nieba około godziny dwudziestej drugiej czterdzieści osiem, następny dwadzieścia sześć minut po północy, kolejny wprost nad głową około drugiej zero dwie i wreszcie ostatni około trzeciej czterdzieści, kiedy już niebo będzie jasne od wschodzącego Słońca, a planeta Wenus będzie pięknie świeciła koło gwiazdy Aldebaran z gwiazdozbioru Byka.

Dodaj komentarz