Ponad jedenaście miesięcy temu temu, bo we wrześniu 2023 roku, pokazał się ten wpis z ładnym zdjęciem Karoliny Jarosik, przedstawiającym miraż o nazwie „waza etruska”. Dziś Damian Jabłeka z Planetarium Śląskiego zamieścił na swoim profilu fb kilkanaście zdjęć wschodzącego Słońca ze szczegółowymi objaśnieniami roli refrakcji w powstawaniu takich miraży. Za zgodą Autora cytuję ów opis w całości wraz ze zdjęciami.
„Wszystkie odcienie refrakcji.
Ostatnio miałem niezwykłą przyjemność oglądania wschodu Słońca nad morskim horyzontem. Gdy powoli unosiło się ono coraz wyżej można było zaobserwować szereg przepięknych zjawisk, jakie zawdzięczamy ziemskiej atmosferze.
Skąd one się biorą? Atmosfera sięga około100 km nad powierzchnię Ziemi, tyle przyjmuje się za umowną granicę kosmosu. Efektywnie jednak całe to powietrze można ścisnąć do około 10 km. Patrząc się w zenit – pionowo w górę – patrzymy jakby przez 10 km powietrza, spoglądając zaś w pobliżu horyzontu patrzymy przez znacznie grubszą warstwę, około 40 razy grubszą! To tak jakbyśmy patrzeli przez ściankę cienkiej jednomilimetrowej szklanki spoglądając w zenit, a przy horyzoncie spoglądali przez jej denko, ale nie od góry na stół, lecz równolegle do stołu. Powietrze to nie szkło, ale zasada jest podobna, dlatego możemy zaobserwować niezwykłe obrazy.
Pierwszy promień Słońca nie pojawia się równo na linii pozornego zetknięcia morza z niebem, ale nieco ponad nią.
Później słońce przypomina płaski dysk.
Następnie u szczytu robi się spiczaste.
Kolejno spiczastość ta pojawia się po obu stronach i Słońce dotyka już linii morza.
W klejonej odsłonie na gwiazda przybiera kształt duszka z Pac-Mana.
Później z każdym krokiem coraz bardziej próbuje się oderwać od horyzontu.
Przewężenie się zacieśnia.
I przez chwilę ma się wrażenie, że za pierwszym słońcem wyjdzie kolejne.
To drugie jednak jakby bardzo nieśmiałe od razu się chowa.
Ale na falach widać jeszcze jasną linię słonecznych promieni.
Mimo oderwania się już całego Słońca i zniknięcia jego iluzji ciągle nie jest ono jeszcze okrągłe.
Tarcza kształtuje się dopiero wraz z nabieraniem wysokości.
Na pojedynczym zdjęciu uwieczniłem także plamy słoneczne, co bez filtra nie jest ani łatwe anie bezpieczne.
Warto nawet na urlopie wstać o 5 rano by nie przegapić takiego spektaklu. Tym bardziej, że wschody Słońca zwykle przynoszą więcej różnorodności efektów i wyraźniejszy obraz, przez to, że powietrze jest chłodniejsze i dopiero się ogrzewa słońcem a nie jak przypadku zachodu, gdzie zaczyna stygnąć już po schowaniu się naszej dziennej gwiazdy.”