W tym roku podróż do Grudziądza dzięki szybkiemu jak strzała Pendolino upłynęła błyskawicznie, tak że byliśmy na miejscu już o 17. Zaraz po zakwaterowaniu wyruszyliśmy na wieczorny spacer śladem Wenus, której lampa dominowała na pogodnym niebie. Natrafiliśmy na kilka niespodzianek, jak na przykład obrotowa kładka przy nowej marinie, która to kładka nie wiedzieć czemu była podświetlona kolorowymi mrugającymi ledami. Dawało to efekt iście odpustowy. Nowym elementem grudziądzkiej małej architektury stała się „Pani z parasolką”, czyli niewielka ale urocza fontanna. Oczywiście nie mogło braknąć wizyty pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, a po spacerze pobiesiadowaliśmy w śródmiejskiej kawiarence. W menu były dania o kilkunastoletnim rodowodzie, na przykład „śmietana pamiętająca czasy PRL”. W drodze powrotnej przez nocny Grudziądz prowadził nas Jowisz, zsyłając GPSa do telefonu Anki.
Jutro zaczynamy zmagania konkursowe, na pierwszy ogień, zaraz po przywitaniu, idzie referat Karoliny. Możecie nas oglądać na stronie Planetarium.
Fot. Karolina