Korzystając z poprawy pogody, wybrałem się przed południem, mimo niedzieli, do obserwatorium. I nie żałuję, oto bowiem po założeniu filtra Coronado na lunetę SkyWatcher ujrzałem na słonecznej tarczy filament rozciągający się na dystansie ponad 600 oo0 kilometrów. Przypominam, że filament to inna nazwa protuberancji, czyli chmury plazmy w kształcie zbliżonym do pętli, utrzymywanej nad fotosferą przez pola magnetyczne o gigantycznym natężeniu. Oprócz tej wstęgi było jeszcze wiele ciekawych obiektów, zatem uruchomiłem kamerkę MeadeIII Pro i będę wrzucał kolejne zdjęcia w miarę, jak uda mi się je opracować.
Nasiało obszarów aktywnych, a ten wschodzący – o numerze 1356 – może nieźle namieszać za kilka dni. Myślę tu o zorzach polarnych, pojawiających się wtedy, kiedy ze Słońca biegną ku Ziemi chmury naładowanych cząstek, wyrzucanych właśnie z takich obszarów.