Po ciężkich bojach z moją lunetką (trzepie się i telepie) i pożyczonym od siostry aparatem, udało mi się upolować w projekcji okularowej wszystkim już doskonale znaną plamę. Możecie powiedzieć: przecież to jest to samo co niżej więc po co to wrzucać? Otóż po to, żeby coś udowodnić.
Badziewny montaż azymutalny, jeszcze bardziej badziewny wyciąg i wszystko okraszone chińską produkcją. I co, da się? Da się! Wprawdzie po jakim wysiłku i z nerwami w strzępach ale dzika satysfakcja pozostaje 😉
Szalejesz 😉