Chyba się przestraszyło narzędzia do odśnieżania niegodnego jego majestatu i w końcu wypełzło zza chmurnej kurtyny. A że głupio mu było z powodu długotrwałej absencji, to przyszło z obstawą. Najpierw z jednym „facetem w czerni”, a chwilę później poprosiło o wsparcie. Dodatkowych efektów nie było poza tym, że duchowi memu dawszy w pysk znów sobie poszło…
One Reply to “Z motyką na Słońce, a może i z łopatą!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Tropicielce Słońca szacunek za fotki!
Czy tylko duchowi? Materii, i to literalnie (naczy się za przeproszeniem- pyskowi;) chyba też deczko, choć opalenizna zimowa ponoć trwałą nie jest…