W chłodnej porze roku, przy bezwietrznej pogodzie, tworzą się w powietrzu kryształki lodu, które mają tendencję do przyjmowania położenia poziomego w stosunku do powierzchni naszej planety, dzięki czemu są zdolne do odbijania światła przybywającego do nich z ciał świecących na niewielkiej wysokości. Zjawisko to jest powodem tworzenia się pionowych kolumn nad i pod źródłami światła – co wielokrotnie prezentowałam na łamach niniejszego blogu jako słoneczne słupy świetlne.
Ale, ale… Nocą w tych częściach globu, gdzie mimo dojmującego chłodu mają odwagę mieszkać istoty ludzkie, pojawiają się często nad widnokręgiem „świetlne cudeńka”. Nie są jednak uczynione ręką Słońca czy Księżyca; siłą sprawczą w tym wypadku jest sztuczne oświetlenie.
Swoją drogą, „zjawiska odbiciowe” – obok zorzy polarnej czy słońc pobocznych – w starożytności dały początek licznym legendom o treści religijnej.
*)Fotografie te i wiele innych dociekliwi znajdą w zasobach La Reserva.