Jednych wzywają rankiem, np. do wytężonej pracy dla dobra ogółu, a innych wieczorem, bo np. ucięli sobie drzemkę przed nocnymi obserwacjami – też dla dobra ogółu. Jednakowoż czy poranne, czy wieczorne, zorze te nie mają nic wspólnego z polarnymi, może poza kolorystyką. I pięknem samym w sobie.
Czasem towarzyszą im efekty specjalne w postaci słupów świetlnych (zauważalnych powyżej lub poniżej tarczy Słońca czy Księżyca; są skutkiem odbicia światła od unoszących się w powietrzu kryształków lodu, a także kropelek mgły lub cząstek pyłu).
A czasem smuga cienia…