Cóż to takiego? Oczywiście protuberancje wybuchowe na Słońcu. Jedną z nich udało się dzisiaj w Lewałdzie zarejestrować pomimo dużego zachmurzenia. Jej rozpiętość przekroczyła 150 000 kilometrów, a czas życia wynosił tylko kilka godzin.
Fotografia została złożona z trzydziestu pojedynczych klatek zarejestrowanych kamerką Meade DSI III Pro, zamocowaną do lunety 100/1000 z dwiema dwukrotnymi soczewkami Barlowa, wyposażoną w obiektywowy filtr wąskopasmowy H-alfa o średnicy 60 mm. Do opracowania użyto program Registax 6.
Zbieram szczękę z podłogi! Jeszcze ten filament przechodzący w protuberancje dodaje trójwymiarowości. Niesamowite zdjęcie!
Zastanawia mnie tylko ten efekt w lewym górnym rogu zdjęcia. To wynik obróbki?
To pozostałości po syfach na matrycy. 🙂