Korzystając z tego, wraz z Pauliną zapolowaliśmy na kometę C/2011 L4 Panstarrs. Po godzinie 18.40 dała się dostrzec przez lornetkę, choć niebo ciągle było skąpane w wieczornej zorzy. Na domiar złego wgląd z dachu MOA na północno-zachodnią cześć nieba jest mocno utrudniony przez zaświetlenie od Zamku Królewskiego. Widać to doskonale na zdjęciu, wykonanym aparatem Canon 350 D z obiektywem 35 mm. Po prawej u góry świeci Alpheratz – alfa Andromedy, pośrodku widać zetę z tego samego gwiazdozbioru, zaś kometa to ten przecinek nisko po lewej, tuż nad drutami, na pomarańczowym tle.